28.01.2010

NOWY STOK NARCIARSKI



"Nad wszystkim czuwa gospodarz domu,
nie da on krzywdy zrobić nikomu. [...]"


To nie warszawska ulica Alternatywy 4,
a łódzki adres: Ketlinga 21.
Stanisław Anioł nie zmusił nas do odśnieżania
i takie są nieróbstwa rezultaty.

Co szczoteczką i szufeleczką oczyściłyśmy,
pług zasypał...


Hasło "Spotkajmy się w bibliotece"
należy uzupełnić ..."na nartach".


Nowy - piętnasty - ośmiotysięcznik Ziemi
jest do zdobycia!



Zapraszamy himalaistów
i wszystkich miłośników gór!


A serio! Drodzy Czytelnicy!
Niechaj Was ta bryła lodu nie zniechęca do odwiedzin!

DKK

27 stycznia 2010 roku, jak zawsze w ostatnią środę miesiąca, odbyło się spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki, działającego od dwóch lat przy Dziale Gromadzenia, Opracowania, Udostępniania i Informacji Miejskiej Biblioteki Publicznej Łódź-Widzew.
Na tę zimową, acz gorącą, literacką dyskusję zeszło się 7 (siedem) wiernych klubowiczek.
Dlaczego tak nas ta powieść zajęła i nakłoniła do długich i burzliwych rozmów? Dlatego, że w tej wielowątkowej opowieści każdy z czytelników znajdzie coś dla siebie: sporą dawkę przygody, historii, sensacji, psychologii i filozofii – jednym słowem - uniwersalne prawdy o naturze człowieka.
Więcej o książce w recenzji naszej klubowiczki.

EUSTACHY RYLSKI – „WARUNEK”Pod maską historii
Eustachy Rylski jest uważany za jednego z najlepszych współczesnych pisarzy polskich. Autor dyptyku powieściowego Stankiewicz; Powrót , po kilkunastu latach od udanego debiutu powrócił w 2006 roku z nominowaną do nagrody Nike, powieścią Warunek. Nazywany pisarzem historycznym Rylski, zabiera czytelnika w podróż do początku XIX wieku, czasów wojen napoleońskich i kampanii rosyjskiej. Dzieje kawaleryjskiej gwardii szwoleżerów na tle dramatycznych wydarzeń roku 1812, upadku Wielkiej Armii i klęski Napoleona to jakże odpowiadający polskiej martyrologii temat. Książka jest napisana wartko, ze swadą, tchnąca żołnierskim żargonem i dużą znajomością ówczesnych problemów.
Myliłby się jednak ten, kto w Warunku upatruje wyłącznie klasycznej powieści historycznej. Konwencja ta jest jedynie maską pod którą autor kryje przemyślane wątki dotyczące natury człowieka, konfrontacji ideałów z rzeczywistością i pojmowania mitów tworzonych przez historię.
Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani…?
Honor, Armia, Ojczyzna- takimi hasłami epatują oficerowie kapitana Rangułta, jednego z bohaterów Warunku. Arystokrata z pochodzenia, wybitny dowódca u progu Legii Honorowej, oddany armii ponad życie i ulubieniec Cesarza, Andrzej Rangułt spełnia wszystkie wspomniane zasady z kawaleryjskim oddaniem. Jego postać, urosła do miana legendy, faworyzowana przez generała i podwładnych jest wcieleniem ideału żołnierskiego, za którym podążyłby każdy. Każdy poza Semenem Hoszowskim, porucznikiem i sztabowym posłańcem, który nieoczekiwanie trafia do obozu Rangułta. Pragmatyczny i zamknięty w sobie indywidualista, zdystansowany do świata, a zwłaszcza wojennych machinacji i ideałów Hoszowski jest absolutnym antagonistą kapitana. Chłód i dystans jakim darzą siebie bohaterowie nie zwiastuje pozytywnych relacji. Skutkiem ich spotkania są wydarzenia, które doskonale odpowiadają konwencji powieści łotrzykowskiej: obraza honoru, pojedynek, groźba plutonu i ucieczka. Dwoje ludzi, których dzieli wszystko: od pochodzenia, poprzez stopnie wojskowe aż do wartości moralnych dopełniają fabuły. Uważny czytelnik na pewno wychwyci, że postaci nie są tak jednoznaczne jakby się z pozoru wydawało, niosą ze sobą wiele ukrytych wynaturzeń, niespełnionych ambicji, cały inwentarz cienia jaki ofiarowało im życie w czasach wojny. Należy dodać-okrutnej wojny, nawet dla swoich najdzielniejszych oficerów, bowiem z powodu głupstwa-jak twierdzi Hoszowski, obrazy Napoleona, armia postanawia pozbyć się ze swoich szeregów kapitana Rangułta. Zatuszować sprawę żołdaka, który po woli traci zapał i ambicje do walki. Czy wobec tego można jeszcze mówić o honorze, dumie i dobrym imieniu Wielkiej Armii? Czy warto jej jeszcze służyć?
Dla grafa liczą się zatęchłe wojskowe ideały i honor ponad wszystkim, zaś dla porucznika wola przetrwania i pozagwardyjskie marzenia. Kości zostały rzucone, należy uciekać…
Boso, ale w ostrogach
Podczas ucieczki na Litwę przez rozległe bezdroża, całkowicie zdani na kaprysy rosyjskiej zimy, dezerterzy zaczynają się poznawać. Honorowy, pełen wyższości i konwenansów Rangułt traci w konfrontacji ze sprytnym, zaradnym Hoszowskim. W tej wycieńczającej, nieludzkiej podróży uwidacznia się który z bohaterów ma większą wolę przetrwania, siłę i upór. Kapitan szwoleżerów jest produktem wojny, substytutem maszyny do zabijania i choć z racji stanowiska czy pochodzenia, to Rangułt powinien być niezawodnym i godnym swej legendy, częstokroć Hoszowski ratuje kapitana od niechybnej śmierci. Po raz kolejny następuje odwrócenie miejsc- zwykły syn ukraińskiego popa ocala hrabiego, niedoszłego Legionistę. Hoszowski wydaje się bardziej ludzki, współczesny-ma plany na życie, nie boi się być sobą i wiele ryzykuje dla swoich zasad. W obliczu ginących armii, sromotnej klęski Bonapartego i końcu marzeń o zjednoczonej Rzeczpospolitej, kapitan staje się anachronizmem własnej epoki.
Warunek konieczny
To właśnie równość i jedność w obliczu zagrożenia stanowi warunek przetrwania. W sytuacji kiedy upadają wzniosłe ideały, a pozostaje sam człowiek, liczy się pojednanie. Zaskakujące odwrócenie ról, odrzucenie wzajemnych uprzedzeń, któremu poddali się bohaterowie sprawiło, że przeżyli.
Rangułt obojętniał, Hoszowski posępniał, ale to co między nimi, łagodniało.
Po mistrzowsku zostały nakreślone sylwetki psychologiczne bohaterów. Na pierwszy plan powieści wyniesiony jest człowiek, natomiast przebieg wydarzeń wojennych stanowi jedynie tło.
„Przy pisaniu Warunku ważniejsze było dla mnie to jak wyglądała dłoń kapitana Rangułta oparta o głownię szabli, niż jakie były stosunki na dworze Napoleona”- tak w jednym z wywiadów tłumaczy pisarz.
Kampania-mitomania
Rylski w powieści podejmuje ciekawy wątek obalenia narodowych fantasmagorii dotyczących dziejów historycznych. Polemizuje z zakorzenionym w polskiej świadomości mitem sarmackim, obala mit dzielnego żołnierza bez skazy, walczącego w armii Napoleona, obnaża historię i jej zakłamanie. Można zarzucić autorowi, że stworzył powieść na wskroś antypatriotyczną, uważam jednak, że warto chylić czoła przed twórcą, który odważył się pisać o „sprawie polskiej” bez nabożeństwa i sienkiewiczowskiego patriotyzmu. „Historia jest taka, jakie są mity”- powiada Rylski.
”W zderzeniu z literaturą historia musi przegrać. Na polski XVII wiek patrzymy przez pryzmat "Trylogii"(…)Na tym polega dramat historii i historyków - że wystarczy jedna dobrze napisana powieść i niewiele już mogą przekazać.”
Parafrazując- wystarczy jedna, doskonale przedstawiona i obroniona przed ordynarnością dziejów, legenda Semena Hoszowskiego, aby przetrwała w ludzkiej świadomości na wieki. Porucznik mianując siebie strażnikiem legendy kapitana Rangułta stawia pomiędzy sobą, a nim znak równości. Staje się bezstronnym obrońcą, wygranym, który pisze historię destylując ją na diament.
Jak wiele mitów funkcjonuje po dziś dzień w zbiorowej podświadomości narodu, nie trzeba tłumaczyć, wystarczy sięgnąć po najbliższą książkę opatrzoną etykietą „literatura polska”. Warunek Eustachego Rylskiego zabiera czytelnika o krok dalej, pokazuje, że każdą legendę tworzy człowiek. I to od niego zaczyna się prawdziwa historia.
JUSTYNA JĘDRZEJCZYK
(Klubowicza DKK
przy Dziale Gromadzenia, Opracowania, Udostępniania i Informacji
Miejskiej Biblioteki Publicznej Łódź-Widzew)

26.01.2010

WIECZÓR Z SCHEIBLERAMI



Dzisiaj o godzinie 18
w Czytelni Działu Gromadzenia, Opracowania,
Udostępniania i Informacji
Miejskiej Biblioteki Publicznej Łódź-Widzew
zainaugurowano cykl nowych spotkań
pt.: "ŁÓDZCY FABRYKANCI".
Gościem wieczoru był
Pan ANDRZEJ MACIEJCZYK
- licencjonowany przewodnik miejski.
Jego pasją są dzieje Lodzermenschów,
którzy na stałe wpisali się w historyczny,
architektoniczny, przemysłowy i filmowy
pejzaż miasta.
Dzisiejszego wieczoru
Pan Andrzej Maciejczyk
zajął nas opowieścią
o RODZIE SCHEIBLERÓW
i ich przemysłowym imperium,
uchylając przed nami
fascynujący kawałek historii Ziemi Obiecanej.


NA KOLEJNE SPOTKANIE
Z CYKLU
" ŁÓDZCY FABRYKANCI - OSKAR KON"
ZAPRASZAMY
W PONIEDZIAŁEK 22 LUTEGO
O GODZINIE 18
DO CZYTELNI BIBLIOTEKI.





25.01.2010

"WIEJE NUDĄ..."

"Tyle jest w każdym poznaniu nauki,
ile jest w niej matematyki" Immanuel Kant
"Wieje nudą [...]" - ktoś tak skomentował
nasze blogowe milczenie
Cóż...
Dla nas to czas wytężonej pracy,
zwłaszcza gdy działa się
w okrojonym składzie.
Początek roku to cyfry, liczby
czyli statystyka biblioteczna
i
sprawozdawczość.

"Wszystko, czym jest i czym się chlubi ludzki świat, stoi na matematyce." Stanisław Lem