14.04.2008

Piciek poleca!

Nareszcie! Nasz Czytelnik przesłał swoje wrażenia z lektury książki autorstwa Lee Child'a. Oto one - bez skrótów.

Tytułem wstępu mogę powiedzieć tylko tyle, iż jako „koneser" ;) , który bardzo rzadko sięgał po książkę, „poprzeczkę” ustawiłem bardzo wysoko! Akcja ma rozpoczynać się dosłownie na pierwszych stronach książki, chwytać za gardło tak, że trudno odłożyć książkę choć na chwilę, ponadto - mile widziane będą zaskakujące zwroty akcji i nieoczekiwane zakończenie!!! Czy to w ogóle możliwe? Uwierzcie mi, że tak!!!
CHILD LEE - „Jednym strzałem”, pierwsza polecona mi pozycja okazała się strzałem w dziesiątkę!!! Akcja książki również rozpoczyna się od celnych strzałów.... z tą różnicą, że mamy tu sześć strzałów i pięć ofiar trafionych z dużej odległości, co sugeruje, iż mordercą prawdopodobnie był strzelec wyborowy. Błyskawiczne śledztwo, wręcz idealne i niepodważalne dowody, natychmiast doprowadzają do ujęcia zabójcy – byłego żołnierza strzelca wyborowego – Jamessa Bara. Podejrzany o zabójstwo stwierdza, iż jest niewinny, odmawia rozmowy z adwokatem i prosi o sprowadzenie Jacka Reachera. Kim jest tajemniczy Reacher??? To człowiek bez samochodu, konta bankowego i stałego miejsca zamieszkania (podobieństwo do znanej osoby jest przypadkowe hehehe), którego uwielbiają kobiety oraz ...... kłopoty!!! To były żandarm wojskowy, który prowadził śledztwo w sprawie bardzo podobnego zabójstwa, do którego doszło w Iraku. Mimo niezbitych dowodów nie udało mu się jednak doprowadzić do skazania Jamessa Bara. Tak więc Jack Reacher (główny bohater) wezwany na prośbę zabójcy, tak naprawdę przyjeżdża upewnić się, że tym razem przestępca nie uniknie zasłużonej kary. No i się zaczęło...... Teraz nie wypuścicie już książki z ręki!!! Dodam jeszcze, że w przypadku Jacka Reachera - inteligentnego, twardego, dobrze wyszkolonego i doświadczonego żandarma wojskowego, zawsze możemy liczyć na iskrzenie w relacjach damsko – męskich oraz, gdy zajdzie taka potrzeba, na instynktowne acz uwzględniające rachunek zysków i strat „mordobicie”!!! Tak więc cóż pozostaje powiedzieć..... GORĄCO POLECAM!!!
PICIEK ;-)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Co za komentarz do ksiązki a Pan tez jest snajperem ?
AW

Anonimowy pisze...

Może Cię zawiodę ale nie jestem strzelcem wyborowym z jednostek specjalnych :(
Niemniej służba w korpusie medycznym też jest bardzo ciekawa i równie odpowiedzialna :)
Piciek

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

Natalia Zimniewicz pisze...

Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.