23.05.2008

Piciek poleca!


Jeffery Deaver - „Mag”

Lincoln Rhyme i Amelia Sachs to dwójka głównych bohaterów kilku powieści J. Deavera.
Lincoln jest kryminalistykiem. Podczas jednego z prowadzonych śledztw uległ wypadkowi, w wyniku którego został całkowicie sparaliżowany. Nie mogąc samemu przeszukiwać miejsc zbrodni w poszukiwaniu mikrośladów, dowodów i wszelkiego rodzaju wskazówek, przekazał posiadaną wiedzę w tym zakresie, a właściwie swoją pasję życiową funkcjonariuszce Sachs, która stała się „jego oczami”. Tak więc od czasu wypadku, przykuty do wózka inwalidzkiego, wyposażony w szereg najnowszych urządzeń oraz korzystający z pomocy szeregu specjalistów – Lincoln Rhyme zajmuje się analizą materiałów i dowodów zgromadzonych przez Amelię w miejscach popełnionych zbrodni.
Błyskotliwy umysł, nieprzeciętna inteligencja Rhyma oraz zdolność właściwej analizy i łączenia w całość często niespójnych z sobą dowodów, rewelacyjne – często wręcz intuicyjne porozumienie dwójki detektywów, których tak naprawdę łączy coś więcej niż tylko współpraca zawodowa – to obok dynamicznej i zaskakującej akcji powieści Deavera, elementy dzięki którym chętnie sięgamy po kolejne książki tego autora.

Kogo z nas nie fascynowały i do dziś nie fascynują „czary”, popisy i magiczne sztuczki prezentowane przez iluzjonistów. I właśnie utalentowany iluzjonista, a właściwie psychopatyczny morderca, jest obiektem śledztwa, o pomoc w którym do Lincolna i Amelii zwraca się nowojorska policja. Przestępca z największą pieczołowitością naśladuje najsłynniejsze sztuczki mistrza iluzji – Houdiniego z tą subtelną różnicą, że uczestnicy jego „pokazów” giną, a on sam w magiczny sposób znika bez śladu.
Nie mogąc dokonać właściwej analizy oraz wyciągnąć logicznych wniosków na podstawie zgromadzonych na miejscach zbrodni dowodów, detektywi Lincoln i Amelia zatrudniają do pomocy młodą adeptkę „sztuk magicznych” - Karę. Dzięki jej pomocy poznają „warsztat pracy” iluzjonisty, techniki charakteryzacji oraz odwracania uwagi, którymi posługuje się przestępca by zniknąć „bez śladu” z miejsca zbrodni.
Śledztwo błyskawicznie nabiera tempa, jednak....

Czy uda się detektywom wyprzedzić choć o krok tytułowego Maga i zapobiec kolejnej zbrodni? Czy uda się przestępcy wykonać najsłynniejszy numer Houdiniego?

Mając nadzieję, że tym razem uda się w końcu złapać mordercę... wstyd się przyznać, że tak naprawdę ciekawi jesteśmy i z drżeniem serca oczekujemy cóż zaprezentuje nam „Mag” w swojej kolejnej sztuczce!!!

Dynamiczna akcja pełna nieoczekiwanych zwrotów, mroczny klimat iluzji i zbrodni, dopracowane do najdrobniejszych szczegółów „śmiertelne sztuczki” tytułowego Maga powodują, iż powieść tą czytamy z zapartym tchem.

Cóż więc pozostaje powiedzieć.... Gorąco polecam!

PICIEK ;-)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witaj szalona reporterko!
Na Waszym blogu - jako anonim wspominałam Targi Książki. Też mam jakieś problemy aby się wpisać jako bloger. Myślę,że przyczyną jest to iż ja mam bloga na WP, a Ty na Googlach.
Pozdrowienia od anonima z Dzierzgonia.
Ps. Piciek świetnie pisze.

BIBLIOTEKA pisze...

Dzięki za wpis ;-)
Pićkowi też przekażę komplement! Zresztą sam niech przeczyta ;-)
Przy wpisie komentarzy na blogu zaznacz opcję w tożsamości "Anonimowy"-wtedy przejdzie.
Tylko się podpisz, żebym wiedziała, że to Ty ;-))
pozdrowionka - do zobaczenia w piątek ;-))

sygnaturka pisze...

Właśnie kończę "Kolekcjonera kości" J. Deavera, odłożyłam sobie także właśnie "Zegarmistrza" i bardzo jestem ciekawa tej książki. "Kolekcjoner...", choć dobry, ma kilka wad, według mnie, oczywiście. Po przeczytaniu książki zrecenzowanej przez Pićka chętnie odniosę się do jego oceny:) Mam również nadzieję, że jego recenzje będą bardziej dogłębne, bo jak na razie to są jedynie ciekawymi opisami "o czym książka traktuje". Taka mała uwaga, mam nadzieję, że nie będę (znowu) źle zrozumiana. Pozdrawiam.