7.11.2008

Jubileusze i kulinaria biblioteczne

"Dwójce" i "Trójce" stuknęło pięć dych.
23 października gościły nas Koleżanki z Filii nr 3 przy Jurczyńskiego, dzisiaj Dziewczyny z Filii nr 2 przy Tuwima.
Jubileusze rządzą się swoimi prawami. Najpierw jest sentymentalnie, bo snują się wspomnienia, potem oficjalne, bo gratulacje i okolicznościowe adresy, następnie już na luzie życzenia i prezenty.
Na koniec jest najmilej, bo najazd na szwedzki stół łączy się z pogaduchami.
Bo świętowanie to najlepsza okazja do wymiany uśmiechów, zdań, doświadczeń i przepisów.

Poniżej na specjalne życzenie:



SAŁATKA WALDORF-ASTORIA
(WALDORF SALAD)
Danie, którym tak się zachwycałyście (aż serce rosło!) ma 115 lat !!!
Tę wykwintną (dla niektórych pewnie dziwaczną) sałatkę wymyślił w 1893 roku szef kuchni (z szacunkiem wymawiaj: maître d'hôtel) na otwarcie ekskluzywnego The Waldorf-Astoria Hotel w Nowym Jorku.
Hotel (od 1949 roku w rękach Hiltonów) słynie wśród obrzydliwie bogatych tego świata zarówno z oryginalnej architektury, jak i wyśmienitej kuchni.
W wersji podstawowej sałatkę przyrządza się z jabłek, selera, orzechów włoskich i majonezu.
W ciągu wieku różni kulinarni szaleńcy tworzyli wariacje na temat..., a to z bananem
lub ananasem i świeżym selerem naciowym zamiast gotowanego korzeniowego, z pieczonym kurczakiem, sałatą, i pomarańczą.
Moja wersja Jubileuszowo-Biblioteczna:

Składniki:
2 średnie selery korzeniowe (obrać i zblanszować w wodzie z cytryną lub octem, po to, by jasny był);
2 jabłka
2 pomarańcze
2 banany
rozdrobnione orzechy włoskie
rodzynki
posiekana natka pietruszki
majonez
sól, pieprz
seler i jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach, albo jak kto lubi się bawić - pokroić w słupeczki; inne składniki pokroić; wymieszać, jeść i poczuć się jak milioner.
Smacznego życzy - Joanna Lipińska






1 komentarz:

sygnaturka pisze...

Jeśli atmosfera rzeczywiście jest taka, jak Panie piszą - to w takiej placówce chciałabym pracować! Choć dobrze mi w obecnej pracy, chciałabym kiedyś wrócić do biblioteki publicznej. Moze jak już będę zasuszoną staruszką i nie będę musiała patrzeć na zarobki... ;)