12.06.2009

BIBLIOTECZNA "GĘBA" - VI

... przypadkiem w necie...

W bibliotece była cisza i pustki. Pani bibliotekarka bawiła się na komputerze, a w kącie siedział jakiś starszy gość i czytał lokalną gazetę. Od razu skierowałem się na półkę z nowościami i jak zwykle nie było nic interesującego. Szperałem kilka minut i nic nie znalazłem. Zdesperowany skierowałem się na wózek, gdzie leżały najczęściej wypożyczane książki. W końcu wybrałem. „Alchemik”. Książka niezbyt gruba i ładnie wydana, więc akurat na moje gusta i możliwości. Stanąłem przed biurkiem i cicho przywołałem bibliotekarkę. Spytała o nazwisko i energicznie przybiła pieczątkę. Podała mi ją z uśmiechem i odezwała się: - Zbieramy na nowości do naszego księgozbioru, może kupi pan cegiełkę za dziesięć złotych ? Stanąłem jak wryty. Zupełnie zbiła mnie z tropu – Ehhhh – zacząłem dukać. – Może innym razem ? – udało mi się wycisnąć z grymasem na twarzy. Bibliotekarka również zrobiła grymas, więc stwierdziłem, że czas już sobie pójść. Odwróciłem się i żwawym krokiem wyszedłem.”
(brunozg [autor]: Ciągle do przodu : opowiadanie.
Opublikowano w Portalu Literackim Fabrica Librorum: 23-10-2005 o godz. 13:09:28)



Brak komentarzy: