14.05.2009

Warsztaty - kolejne spotkanie

Popołudniowe warsztaty z dziećmi są często głośne i pełne śmiechu.
Dzisiaj zamiast zdjęć, przed którymi młodzi ceramicy bardzo się bronią, wierszyk, który sprawia, że praca twórcza wre…

LILLI BLUE
RAK (D)


Za zakrętem, w dole rzeki
Mieszkał rak, co garnki lepił.
Lepił także wazy, miski
I zadziwiał czasem wszystkich –
Bo na przykład, rzecz nieznana
Zrobił kubek dla bociana!
Lub dla mrówek, tych z mrowiska,
Małych misek coś ze trzysta!
Nawet krowa, w łaty cała,
Też mu zamówienie dała.
Drogi raku – grzecznie prosi –
Zrób mi dzbanek za pięć groszy,
Bo mój stary dzban do mleka
Jest pęknięty i przecieka.
Tak przez wiosnę, lato, jesień
Rak pracował w swym biznesie.
Aż nadeszła sroga zima
I na garnki zmarzła glina,
Ale rak był już bogaty,
Zamknął kramik więc na patyk.
Wziął banknoty i drobniaki,
Poszedł, gdzie zimują raki!

W wieczorne warsztaty dla dorosłych wkrada się czasem duch najsłynniejszych artystów.
A to dostrzeżemy w jakiejś drobnej rzeczy modelunek samego Michała Anioła, to znów sprzęty przy stołach ułożą się niczym „Martwa natura z wędzidłem” Jana Symonsza van der Beecka znanego jako Johannes Torrentius, którego to obraz tak pięknie opisał ZBIGNIEW HERBERT:

„[…] po lewej, brzuchaty dzbanek z wypalonej gliny w kolorze nasyconego, ciepłego brązu; pośrodku masywny, szklany kielich zwany römer, do połowy napełniony płynem;po prawej stronie, srebrnoszary cynowy dzbanek z przykrywką i dziobem. I jeszcze na półce, gdzie stoją te naczynia, dwie fajansowe fajki i kartka papieru z nutami i tekstem. U góry metalowe przedmioty, których zrazu nie mogłem zidentyfikować.”








LIDIA ŻUKOWSKA
GLINIANY DZBAN

los spokojnie lepił
szczęście w glinie
namiętności dzban
chciał nam go ofiarować
ale głusi na wołanie
nie wyciągnęliśmy rąk
pozostały
rozsypane skorupy

Brak komentarzy: